poniedziałek, 18 czerwca 2012

Beginnings are always difficult.

- Obiecujesz?
- Co?
- Że między nami zawsze będzie tak jak teraz.
Że nic się nie zmieni.
- Ale..
- Bartek, proszę Cię. Obiecaj.
- Obiecuję.

Stałam i patrzyłam przez okno na odlatujący samolot.  Zastanawiałam się co chciał mi wtedy powiedzieć. Może gdybym mu wtedy nie przerwała teraz moje życie wyglądałoby inaczej? Ale teraz jego już nie ma. I prędko nie wróci. Nie wiadomo czy w ogóle wróci.. Pozostała mi tylko nadzieja że wszystko będzie tak jak zawsze chciałam i marzyłam o tym. Wiedziałam że to niemożliwe ale w głębi serca wierzyłam w to. Może i jestem naiwna i głupia, ale już nic na to nie poradzę. Muszę żyć dalej.

Wolnym krokiem zaczęłam się oddalać od okna, nadal zamyślona. Napotkałam spojrzenie mojej przyjaciółki. Pełne czułości i zmartwienie. Ona tylko o " tym " wiedziała. Wiedziała nawet przede mną. Znała mnie, może nawet aż za dobrze. Denerwowało mnie to że zawsze ma rację. Ale kochałam ją jak własną siostrę. Była dla mnie wsparciem. Ona razem z nim. Byliśmy niemalże nierozłączni. Trójka przyjaciół znająca się od dziecka. Wszystko robiliśmy razem. Takie nasze trio: odważny Bartosz , zaradna Kinga , uczynna Mariola . Teraz pozostała tylko dwójka. On zostawił nas. Pojechał w świat rozwijać się. Nie miałyśmy mu tego za złe. Cieszyłyśmy się razem z nim jego szczęściem. Wiedziałyśmy co to jest kariera sportowca. Gdyby nie nasz wypadek pewnie my też rozwijałybyśmy się teraz sportowo. Jeździłybyśmy teraz po świecie grając w zagranicznych klubach, reprezentując narodowe barwy. Ale niestety los chciał inaczej.

Zmierzałyśmy w milczeniu ku jego samochodowi, którym tu przyjechaliśmy. Wsiadłyśmy i odjechałyśmy. Odjechałam stąd " niepełna "? Czułam że zostawiłam cząstkę siebie razem z nim, mając nadzieję że o mnie nie zapomni, nie zapomni o tym co nas łączyło.



Witamy! ;)
Zapraszamy na nasze pierwsze opowiadanie. Mamy nadzieję że wam się spodoba. Jeśli ktoś to czyta to prosimy o pozostawienie po sobie komentarzy, które motywują nas do dalszego pisania bloga.
Opowiadania będą dodawane w miarę możliwości raz na tydzień, jeśli się uda może nawet dwa razy. :)
Pozdrawiamy i do następnego. ;*

7 komentarzy:

  1. Macie talent dziewczyny. Coś czuję, że to będzie świetne opowiadanie. :D
    Pozdrawiam!;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest świetne.! Kocham to.!
    Nie mogę się doczekać następnych części :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapowiada się interesująco, oby tak dalej.
    Lubicie opowiadania inne niż siatkówka? Jeśli tak, zapraszam do siebie na poczytaj-poogladaj.blogspot.com
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialne :) Już nie mogę doczekać się nastepnego :) Pozdrawiam panna ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Generalnie to smutno mi się zrobiło. Pożegnania są takie dzikie. Żegnasz się z kimś, ale nie wiesz na ile. Czy na kilka dni, miesięcy, lat, czy całe życie. To jest w tym najgorsze. Dziewczyny musiały pożegnać się z przyjacielem, Bartkiem. Przeżyły wcześniej wypadek? Widać, los je nie rozpieszcza... Szkoda mi ich. Mam nadzieję, że im się ułoży.
    Blog zapowiada się ciekawie. Jeśli byłaby taka możliwość, to proszę o informowanie mnie na blogu lub gg (numer na blogu znajdziecie) ; )
    Pozdrawiam serdecznie, paulenka [spelnic-najskrytsze-marzenia.blog.onet.pl]

    PS. Miałabym jeszcze jedno pytanie. Widziałam komentarz u siebie. I teraz pytam: informować? :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział :) Bardzo fajnie się to czyta. Ciekawe jak to się dalej potoczy...Czekam na następny! (okulary-oknem-na-swiat.blog.onet.pl)

    OdpowiedzUsuń
  7. No cóż... Trochę posmutniałam czytając o pożegnaniu. Nienawidzę pożegnań, ta niepewność, kiedy i czy w ogóle ponownie kogoś zobaczymy. W każdym bądź razie zapowiada się bardzo ciekawie, lecę nadrabiać. :)

    OdpowiedzUsuń